środa, 7 marca 2012

4 ROZDZIAŁ

- Gdzie jest mój żel do włosów ?! -wydarł się mulat, patrząc groźnie na każdego z chłopaków. Zatrzymał wzrok na Louis'ie, który właśnie wpierniczał marchewki jak gdyby nigdy nic sie nie stało.  - Czy to ty kochanie?! - wysyczał.
- Niee.. to nie ja, nie tym razem Misiu. - wyszczerzył się Louis.
- Więc kto to do kurwy nędzy był?!
- Ekhm - odchrząknął Liam. - To byłem ja ... no ale Zayn nie wściekaj się ... no ja po prostu nie wiedziałem gdzie jest mój i przypomniało mi sie nagle że się skończył ... no i sie zdenerwowałem, bo to że nie siedze godziny przed lustrem to nie znaczy, że... no nie dbam o swój wygląd. I już miałem wam powiedzieć żebyście poszli do sklepu, ale właśnie wtedy zauważyłem twój i tak pomyślałem że może sobie trochę pożyczę... - monologował skruszony Pan JaSięWcaleNieBojęŁyżek.
- Liam - przerwał mu Harry i położył rękę na ramieniu przyjaciela.
- Co?
- Radzę ci uciekać.
- No ale przecież ... - i w tym momencie Zayn rzucił się na przyjaciela, który na szczęście miał dość szybki refleks i zdążył odskoczyć... i tak zaczęła się ich zabawa w kotka i myszkę. Po 10 minutach biegania po całym domu Zayniątko sie zmęczło i wzięło do rąk łyżkę.
-Dobra Liam, wybaczam Ci - powiedział chłopak z uśmiechem na twarzy.
- Naprawde? To dobrze, bo myslałem że zaraz mi płuca odlecą.
- Na takie sprawy, to jest takie rozwiązanie jak taka siłownia. - poinformował przyjaciela Malik.
Zrobili dużego misia. Zayn odsunął się trochę od przyjaciela i dotknął jego policzka łyżką. Przerażony Daddy Direction zaczął wrzeszczeć  jak baba i pobiegł do swojego pokoju.
- Ojjj,  chyba przegiąłeś stary. - mruknął Harold.
- Tak? Naprawdę ? To lepiej żeby nie ruszał mojego żelu... Styles ubrałbyś się może, co? - skrzywił się na widok jego marchewki. Nie żeby  była jakaś mała albo coś, ale jak można chodzić po domu nago? Przy wszystkich ? - powiedział do siebie w myślach .
- Niee, nie ubiorę sie, bo jest fajny przeciąg i mnie to odpręża! - odpowiedział dumny
Harry. Mulat ponownie się skrzywił i popaczył na reszte towarzystwa . Lou jadł jego legendarne MARCHEWKI , robił przy tym głupie miny ,a Niall opróżniał im lodówkę. No tak kolejny zwyczajny dzień .. jak dla nich oczywiście .. jednak teraz nie było z nimi Liam'a . Zayniuś odkrył że ma sumienie, bo coś mu mówiło że to jego wina i powinien iśc przeprosić. Aaa no i czuł jeszcze, że jest głodny . Poszedł na górę i zapukał do pokoju przyjaciela . Nikt nie odpowiadał , wiec stwierdził że wejdzie . Otworzył cichutko drzwi i wszedł w ciemność , prawie taką jak w dupie u murzyna . Dostrzegł w tych ciemnościach egipskich Li skulonego na swoim łóżku .. płakał. Podszedł bliżej i usiadl na brzegu .
- Przepraszam - wyszeptał . - Ja nie wiem, dlaczego to zrobiłem, nie chciałem ...
- Gdybyś nie chciał to byś tego nie zrobił.  - słusznie zauważył przyjaciel .
- No dobra, chciałem ,ale tylko tak chwilowo. Ja po prostu bardzo sie wkurzyłem .. i nie wytrzymałem. Przepraszam, wybaczysz mi?
- Phrr, a mam inne wyjście? Mieszkamy razem, jesteśmy razem w zespole, mamy wspólnych przyjaciół i my też sie jeszcze przyjaźnimy. Więc chyba mi nie pozostaje nic innego jak odpowiedzieć TAK ! A poza tym nie wytrzymał bym bez ciebie długo grubasie. Ale obiecaj, że więcej tego nie zrobisz...
- Obiecuję. - I ponownie zrobili słitaśnego misia.
- Piernik z Ciebie, wiesz? - Malik mruknął coś tam, że wie. Po czym odkleili sie do siebie - Chodźmy na dół do tych przygłupów. - powiedział Payne.
Obydwaj zeszli do kuchni .
- O widze gołąbeczki , że już sie pogodziliście ... słodko . - Powiedział Pan KochamSwojeMarchewki .
- Tak, debilu. A co wy tam robicie, słodziaki ? - odpowiedział na nie-pytanie Zayn .
- Ja gotuje, nie widać ? - powiedział zirytowany Hazza. Nie lubił jak sie mówi do niego 'słodziak' wolał być nazywany  'kociakiem'. - A poza tym staram sie nie słuchać jak Lou zachwyca się Meggie.
- Okaaaay, a gdzie Nialler ?
- Poszedł do siebie i obstawiam że zasnął .
-Ej, chłopaki... - zaczął Lou. - Prawda, że Meg jest urocza? I jest też słodka, ładna , pięknie się uśmiecha, śmieje, ma najpiękniejsze loczki na świecie ..
- Eeej ! a ja to co?!  - krzyknął prawie juz 'płaczący' Hazza. - Juz mnie nie kochasz?
- Kociaku, oczywiście że cie kocham i ty również masz przepiękne loczęta - Boo Bear zaczął udawać , że go całuje . Zayn i Liam popatrzyli na nich , potem na siebie i zaczęli sie śmiać .
- No, ale wiecie... ona jest po prostu niesamowita!
- Louis ogarnij marchewki, wysil mózgownice i zadzwoń do Meg , bo jak jeszcze raz coś o niej powiesz, to ci przywale - Oznajmił Zayn patrząc na swojego przyjaciela, który obracał w dłoniach telefon. - O ! Możesz je tu zaprosić !
- A co? Chcesz zobaczyć taką piękną szatynkę o brązowych oczach? - wyszczerzył sie Louis .
- Nie, tylko pomyślałem, że moglibyśmy je lepiej poznać. - odpowiedział zmieszany mulat .
- Hmm, a mówiąc to twoje 'lepiej poznać' masz na mysli poznać bardzo blisko, dokładnie, dogłębnie wręcz... naszą piękną Holly Jefferson. - zaśmiał sie Lou.
- Uhh, lepiej sie zamknij Tomlinson. - powiedział Malik.
- Ktoś tu obraża mojego kociaka?! - krzynął Harry w samym fartuszku.
- Styles, załóż spodnie ... - mruknął Zayn odwracajac wzrok.
Po chwili do pokoju wszedł Liam ze spodniami Harolda. Lokaty załozył je i obrażony usiadł na kanapie.
- Larry ma rację - powiedział uśmiechnięty drugi Loczek . - Podoba ci się. - zwrócił sie do Zayn'a.
- Sam nie jesteś lepszy. - odparł Malik .
- W jakiej sprawie?
- W sprawie Mii Clark, lgniesz do niej jak muchy do gówna!
- Nie mów o Mii jak o gównie, debilu! - krzyknął Liam.
Harry zaśmiał sie głośno.
- Bo niby ty do Jess nic nie czujesz! - powiedział cały czerwony Payne  i rzucił w najmłodszego poduszką. Harry przestał się śmiać i spojrzał na Liam'a .
- Że co?- zapytał i odrzucił szatynowi poduszkę.
- Ktoś tu się zakochał... - mruknął Zayn.
- Ty! - wykrzynęli równocześnie Harry i Liam. Wszyscy obecni w pokoju zanieśli sie śmiechem.
- Jacy wy jesteście słodcy ... - skomentował Niall schodząc ze schodów - Spać mi nie dajecie ..
- Kociaku jest 12. - zauważył Harry i ze śmiechu spadł z kanapy .
- Idę coś zjeść - powiedział zaspany blondyn . - Co jest na śniadanie ? - zapytał jednak nikt mu nie odpowiedział. Chłopak westchnął i zrezygnowany poszedł do kuchni samemu przygotować sobie jedzenie . Nagle z kuchni dobiegł dźwięk tłuczonego szkła .
-Nialler! - wrzasnął Louis i pobiegł zobaczyć co sie stało.
* * *
W pokoju rozległa się nagle piosenka "Up All Night", dzwonek Meggi.
- Halo? - odebrała blondynka.
- Cześć, tu Louis. - dziewczynie opadła szczęka. Zadzwonił właśnie do niej Louis Tomlinson z One Direction! Wciąż nie mogła uwierzyć, że ich spotkała na żywo.
- Y... Cześć. - przywitała się po chwili.
- Kto dzwoni? - zapytała cicho Jessica. Meggi bezgłośnie powiedziała "Louis", a Jessica zaczęła piszczeć i pobiegła po Mię i Holly, które grały w siatkówke w ogrodzie.
- Bo wiesz... Co u ciebie? - Lecz zanim zdążyła odpowiedzieć, po drugiej stronie ktoś wyrwał Louisowi telefon i przez chwilę się z nim szarpał i dopiero wtedy oddał komórkę Tomlinsonowi.
- Meggi... - zaczął nieśmiało. - Chciałybyście dzisiaj do nas wpaść?
Dziewczyna usłyszała głos Zayn'a "w końcu...". Uśmiechnęła się pod nosem.
- No jasne, dzięki. - wydukała. - O której?
- Kiedy chcecie i jak najwcześniej. - wypalił Louis. W tle uslyszała dzięk tłuczonego szkła - Nialler!! - krzyknął. - Meg musze kończyć, do zobaczenia.
- Y... No dobra. To do zobaczenia - uśmiechnęła się, a dopiero po chwili zauważyła, że Louis tego nie zobaczył.
Zanim się rozłączyła, przyleciały dziewczyny i zaczęły piszczeć.
- O Matko, on zadzwonił !! - wydarła się Meg  - Aaaaa! Nie wierze!!
- Dobra, ogar, dziewczyny  - zarządziła Holly . - Skarbie może nam w końcu powiesz co mówił Tomlinson?
- A no wiecie... Pytał się co u mnie i mówił że...
- Że ?... - ponaglały ją przyjaciółki.
- No że zaprosili nas do siebie!
-Co? Że jak? Ale kiedy? Dlaczego? - wykrzykiwały Holly, MIa i Jess.
- Noo zaprosili nas ... i no jakoś taak.... yy, dzisiaj ... mamy przyjść jak najprędziej ... no chyba nas lubią. - odpowiadała na pytania loczkowata . - Ejj, ale chyba coś się stało , bo Lou krzyknął "Nialler!" i no powiedział że musi kończyć , mial jakiś taki przerażony głos...
- Eee... no pewnie Niall coś zrobił , jak to on.
- No pewnie tak, ale martwie się trochę .
- No ja troche też  , ale zobaczymy co się stało jak tam do nich dotrzemy ,a teraz się tym nie zadręczajmy .
- Masz rację . No dobra, to w co sie ubierzemy ? 

* * *
Chłopcy szybko wbiegli do kuchni, skąd usłyszeli ten hałas. Był tam Niall z krwawiącą ręką i potłuczona miska na podłodze.
- Kociaku, nic ci nie jest? - zapytał przerażony Harry.
- Wszystko ok, ale głodny jestem. - opdowiedział blondyn i dalej z brudną od krwi ręką przeglądał zawartość lodówki.
- Ejj, skarbie, pobrudzisz lodówkę! - upomniał go Louis.
- Umyje się. - odparł Horan i wyjął sobie parówki.
- A tak w ogóle to.. przychodza do nas dziewczyny - oznajmił bardzo na temat Louis.
Tak w duchu wszyscy się cieszyli, skakali , piszczeli , kopali i no takie tam, jednak nikt nie przyznawał się do tego przyjaciołom.
- Nialler, a kiedy ty sobie kogoś znajdziesz?.. - zapytał Liam.
- On chyba pozostanie wierny lodówce.. - mruknął Zayn.
- Lubię być singlem. - Niall zjadł już całą parówkę i teraz przygotowywał sobie tosty.
- To ja chyba pójde do łazienki, poprawić włosy... - powiedział Zayn.
- Ehh, ty moja ślicznotko.. - skomentował Harry i uśmiechnął się szeroko.
- A ty nie zapomnij się ubrać Harry, bo nie wiadomo jakby dziewczyny zareagowały na twój widok...
- Chybaby się za bardzo nie ucieszyły... chociaż może... -odpowiedział Liam
Wszyscy zaczeli sie śmiać.
- A tak przy okazji... to musimy ogarnac troche ten burdel który tutaj mamy. - powiedział Liam
- Ale przeciez nie jest tak źle...-powiedział Harry
- Taak... Tylko krew na podłodze, rozwalone bejsbolówki Zayna w całym domu, żele do włosów i stluczona miska w kuchni. Takie tam szczegóły...
Malik poszedł do łazienki i przejrzał się w lustrze.
- Nie martw się, jest idealnie. - powiedział Harry, wchodząc do łazienki po jego ulubione różowe bokserki.
Zayn wziął do ręki żel, który jeszcze dzisiaj kupił Liam w poczuciu winy. Słodziak z niego - pomyślał i usmiechnął się do siebie. Faktycznie, z tą łyżką troche przegiął i postanowił, że wyrzuci tego killera z domu (w sensie łyżkę).Gdy wyszedł z łazienki, już z ułożonymi włosami, zobaczył Payne'a oglądającego "Piękna i Bestię" .
- Ja jestem Piękną - powiedział z dumą mulat.
- No dobra, ale to ja będę później przystojnym księciem - odparł ze śmiechem Liam i pokazał przyjacielowi język.
- Pff, ale póki co to jesteś śmierdzącą kupą gówna, pod postacią bestii. - wyszczerzył sie Malik.
- Nie chcę być kupą gówna! - powiedział Pan JaWcaleNieBojęSięŁyżek. - To ja już wolę być czajnikiem.
- Pani Imbryk zawsze spoko, Liamuś. - skomentował Louis wchodząc do pokoju. Usiadł koło Liama z miską popcornu.
- Nie obżeraj się tak, bo Meggie nie będzie chciała cię całować, grubasie! - powiedział blondyn i rzucił jednym w przyjaciela.
- Właśnie dlatego wolę być singlem. - powiedział Niall, dołączając do chłopaków. - Liam, nie marnuj jedzenia!
- Sranie w banie.
- Cicho, oglądam! - uciszył ich Zayn. Wszyscy zamilkli. Z góry usłyszeli jakieś jęki .
- Czy to Harry tak wyje? - zapytał Niall, praktycznie dusząc się ze śmiechu.
- Noo, daje nam darmowy koncert pod prysznicem. Chodźcie go nagramy! - Lou wpadł na ten genialny pomysł. - Gdzie kamera? - I nie czekajac na odpowiedź ruszył do składzika (tam trzymali swoje hmm... gadżety).
- Poczekaj Tomlinson, idę z Tobą! - krzyknął za nim Malik, a Payne i Horan podreptali za nimi.
Z łazienki słychać było solówkę Hazzy w WMYB.
- Ale fałszuje... - skrzywił się Horan, przegryzając jabłko.
Lou włączył kamerę i otworzył drzwi łazienki. Harry nigdy ich nie zamykał, więc nie było to trudne.
- Lou, czy to ty? - zawołał Styles. Nikt mu nie odpowiedział, więc wyszedł spod prysznica i ujrzał przed sobą czterech przyjaciół z kamerą, którzy nagrywali jego występ.
- Ejj. Czuję się niekmfortowo. - powiedział pierwszy raz w życiu zasłaniając ręcznikiem swoją marchewkę, a niee ...drugi , bo pierwszy był wtedy kiedy ojczym go nakrył z dziewczyną w łóżku...
- Kociaku , ale my tylko nagrywamy Twój koncert , chcemy go na zawsze zapamiętać... gdyż jest on tak wspaniały, że aż mam kisiel w gaciach. - odrzekł Boo Bear .
- Tylko mi tego nie wstawiajcie na żadne Jutjub, ani nic z tych rzeczy!
- Ohh, Słodziakuu ... chciałbym móc ci to obiecać - powiedział Zayn . - No dobra, to ruszajcie dupy i zacznijmy może przygotować jakieś żarcie i te pee...
Lecz już wtedy Harry, w samym ręczniku wybiegł z łazienki, goniąc Louisa. Co chwila słychac było tylko ich wrzaski i śmiech Tomlinsona.
Pozostali zeszli na dół i ustalili, co muszą zrobić. Przygotowali wszystko w pół godziny. Była już 16. Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć! - krzyknął Louis i popędził na dół. - Liam, kociaku, zrób coś z reką Niallera, żeby nie odstraszył dziewczyn.

___
no to jest jakieś gówno, mi się nawet podoba :) a Wam?
pisałyśmy go na basenie. Tak wiem, to nie za mądre , brać laptopa na basen, ale co tam. 
ogólnie to miałyśmy dodać jakoś tak w weekend, ale że jedziemy sobie na mistrzostwa do Olsztyna, to dodajemy dzisiaj. xd No i tego trzymajcie kciuki .
aa za błędy sorry . No i wiemy, że czyta jest kilka osób , które to czytają ..dlatego moglibyście zostawić po sobie komentarz ? to dla nas ważne, tak motywuje :)z góry MASSIVE THANK YOU <3
- Gosia

Ps. Jak ktoś chce być powiadamianym na Twitterze, bądź GG to dajcie znać :)

5 komentarzy:

  1. super! podoba mi się xD * zapraszam na mojego bloga z tłumaczeniem 'Uciekiniera' : http://roswell-uciekinier.blog.onet.pl/ na razie jest tylko prolog, jak będzie komu to zacznę wrzucać rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdziałek. oczywiście czekam na kolejny. Musisz dodać migiem ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah no niezle niezle :D Ale zrobili Hazze :D Niby tak cudnie spiewa, ale zafalszowac pod prysznicem tez umie, hahah :) No normalnie to uwielbiam ! :) Hahaha, a dziewczyny jaka radosc !:) Albo jak jeden drugiemu wytykal, ze sie zakochal, to wyszlo, ze kazdy z nich :D A potem wchodzi Nialler, hahah :D Jemu zostaje lodowka :D NEEEXT ! :D Mojego tt znasz ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski, czekam na następny :P

    http://ineedtheonething.blogspot.com/ zapraszam :)
    Em

    OdpowiedzUsuń
  5. Mvahaha Nialler wierny lodówce :D Nagi Hazza i ten żel, nie mogę się doczekać następnych because to jest genialne i uwielbiam to~! I WANT MORE MORE AND MORE! @KateGadek

    OdpowiedzUsuń