sobota, 17 marca 2012

5 ROZDZIAŁ

Dziewczyny podjechały taksówką pod dom chłopaków. Któraś z dziewczyn wyjrzała przez okno i tylko westchnęła "łał...".
Tak, to było właściwe określenie do tego co właśnie zobaczyły.
-To nie jest dom! Toż to pałac jest do jasnej anielki -wykrzyknęła Mia.Gdy szły podjazdem do domu jarały sie jak dzieci, które dawno nie widziały słodyczy.
Paczenie na to wszystko paczałkami, było takie wspaniałe, piękne i niesamowite (och! ach!)
-Mmmm dobra jak mamy wejść...? -powiedziała pytająco* Jess.
- Myślę ze musimy najpierw podejść do drzwi a potem zadzwonić takim magicznym sprzętem, który nazywa się domofon...- odparła Meggi.
Gdy już ogarnęły paczałki i podeszły do magicznego przycisku, Mia zadzwoniła do drzwi.
Otworzył im Pan Marchewka w samych gaciach.
- Eee .. Cześć Lou- powiedziała nieśmiało Meggie - Fajne masz majteczki! - poruszyła śmiesznie brwiami.
- No cześć dziewczyny i dzięki, haha - zaśmiał się . Wszyscy zrobili takiego ogromnego misia.
Weszli do tego domu , o ile można to wielkie coś tak nazwać .
Po chwili dołączyli do nich pozostali.
- Witam was ślicznotki. - powiedział Harry spoglądąjac na Jessice. Na to ona zaczęła nerwowo się uśmiechać i rumienić  na całej twarzy.
- Jezu, Niall, co ci się stało? - zapytała przerażona Jessica patrząc na owiniętą w bandaż rękę blondyna.
- Em... Taki tam mały wypadek w kuchni... - wyjaśnił Horan i uśmiechnął się słodko.
- Stop. Kogoś mi tu brakuje...? A gdzie Liam? - zapytała Mia. Po chwili ktoś ją objął od tyłu w pasie i mruknął do ucha. - Tutaj...
Mia podskoczyła zaskoczona, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko.
- O! "Piękna i Bestia"! - zawołała Holly wchodząc do salonu, który wcale nie przypominał salonu, tylko raczej... pobojowisko? - To ja chce być...
- Tylko nie czajniczkiem! - przerwał jej Zayn - Bo jego zajął Liam.
- Haha , niee .. Chciałam powiedzieć że ja chcę być świecznikiem.
- Możesz być Piekną. - zaproponował Niall z uśmiechem.
- Co ja  s ł y s z ę?! - zdziwił się Harold.
- Niall, mogę cię prosić na słówko?..
Nialler zmarszczył brwi i podążył do kuchni za Zayn'em.
- Co ty robisz?.. - syknął mulat. - No nie mów, że ci się podoba?!
- No coś ty, tak sobie tylko żartowałem , chciałem zobaczyć Twoją reakcje ... A skoro już jesteśmy w kuchni to.. zrób mi Misiu sałatkę owocową .
-Jaasne, już pędzę - zironizował Malik. - poproś sobie Harolda .
Obydwoje wrócili do salonu , gdzie właśnie trwała wojna na popcorn. Niall oburzony wrzasnął : JAK TAK MOŻECIE MARNOWAĆ JEDZENIE ?! . Wszyscy popczyli na niego jak na debila i wybuchnęli śmiechem, bo blondyn zaczął jeść z podłogi.
- Eej! Nie śmiejcie się ze mnie, to... boli . - powiedział ze smutkiem i strzelił foszka, na co  wszyscy ponownie zaczęli się śmiać ze zdwojoną siłą głosu.
- Może zagramy w butelkę ? - zaproponował ogarnięty już Liam .
- Jestem za, a wy ?  - powiedział Hazza .
- My też - odpowiedział za wszystkich mulat .
- Eee.., nie żeby coś, ale ja nie chcę . - wszyscy popatrzyli na Mię .
- Czemu? - zapytała ją Holly
- No bo... jakoś tak nie mam ochoty .
- No proszę cię Mia , zagraj z nami ... my nie gryziemy . - zwrócił sie do niej Louis . - A poza tym gdybyś nie zagrała, to Liam też by nie zagrał i by wyszło na to , że już nikt nie gra .. .
- Hmm, no dobra - odparła dziewczyna , jednak cały czas zastanawiała się o co chodziło Louis'owi z tym , że Liam też by nie zagrał. Czyżby on ..? Nie, to na pewno nie to. Dziewczyna usiadła obok Holly.
Harry jako pierwszy zakręcił butelką, która skierowała się wprost na Meg.
- A więc... - powiedziała dziewczyna.
- Całuuuj! -krzyknęli Liam i Niall
Harry zbliżył się do Meg, widać było że dziewczyna czuła sie dość niekomfortowo, ale gdy tylko jej usta dotknęły jego ust poczuła,że może wszystko. Gdy odkleili sie do siebie, twarz Meggie była lekko zaróżowiona, a Harry patrzył zmieszany w ziemię.Price myślała,że zaraz padnie ze szczęścia .. całowała się z Harrym Stylesem TYM Harrym Edwardem Stylesem z One Direction, jej obiektem westchnień.(no nie pomijając Louisa) od ... no od już bardzo bardzo dawna.. To właśnie oni dwaj najbardziej podobali jej się z całej piątki.
- To teraz ja! - powiedział Liam z uśmiechem.
Zakręcił i butelka wypadła na Louisa. Holly zaśmiała sie glośno.
- Co  w tym śmieszngo?.. - zapytał Tomlinson. - Liam, buzi! - Chłopak wskazał palcem na swój policzek. Po dłuuuugim buziaku Liam wrócił na swoje miejsce.
- Teraz ja!- krzyknął mulat, biorąc butelke, położył ja na środku i zakręcił. Pewnie zrobił jakiś przewał, bo butelka zatrzymała się na Holly.
- Louis, wymyślaj. - powiedział Harry z uśmiechem.
- Hmm... Zayn. Holly. Szafa. 10 minut. Dziewczyna popatrzła przerażona na pana Marchewkę.
- No chodź, nic ci nie zrobię. - powiedział uśmiechnięty Zayn i wziął Jefferson za rękę.
 *w szafie*
- Mmhm, dużą macie szafe - powiedziała Holly przerywając krępującą ciszę.
- Taaak, jest jakaś taka noo ... Harry wybierał.
Chwilę ze soba rozmawiali o wszystkim i o niczym. Zayn przysunął się bliżej dziewczyny i zastanawiał się, co powinien zrobić? Po głowie chodziła mu tylko jedn myśl. C a ł u s. Ale  z drugiej strony... dopiero się poznali, czy to nie za wcześnie?
- Kocham grać z chłopakami w butelkę... - mruknął Zayn, na co szatynka zaśmiała się w odpowiedzi.
Jezu, jaki ona ma piekny śmiech - pomyślał. Nie, nie mógł dłużej czekać.
Nagle usłyszeli dźwięk przychodzącego sms-a w telefonie Holly. Dziewczyna przeczytała wiadomość i wyszczerzyła się do ekranu.
- Co jest? - zapytał mulat.
- Mój chłopak. - wyjaśniła Holly i szybko odpisała.
C h ł o p a k ?!
- Nie mówiłaś, że masz chłopaka... - powiedział cicho.
- No mam... Od prawie pół roku.
Nie no, to niemożliwe. Zayn poczuł, że coś mu pękło, tak w środku. To się chyba nazywa serce.
Nagle stał się małomówny i przybity.
Gdy wyszli z szafy, powiedział, że nie ma już ochoty grać i poszedł na górę. Rzucił sie na łóżko Liama i leżał tam z twarzą w poduszcze.
Po chwili ktoś wszedł do pokoju.
- Co jest? - zapytał Liam i usiadł na brzegu łóżka.
- Holly ma chłopaka. - powiedział w poduszkę, nie ruszając się z miejsca.
- Naprawdę?.. - Zayn słyszał w głosie przyjaciela smutek.
- Tak. Od pół roku.
- Dobra, nie rób przypału, rusz dupę i zejdź na dół. - powiedział Liam i uderzył go w jego seksowny tyłek.
Jeszcze chwilę zajęło mu przekonywanie przyjaciela, żeby dołączył do wszystkich i w końcu Malik podniósł się z miejsca.
Liam usiadł na kanapie koło Mii, a jak na złość, wolne miejsce było właśnie koło Holly. Niepewnie zajął miejsce i spojrzał na dziewczynę.
- Co się stało? - zapytała i uśmiechnęła się do niego. To zwykły, przyjacielski usmiech - powtarzał sobie w myślach Zayn - To nic nie znaczy, ona ma chłopaka. A jednak ciągle nie mógł przestać o niej myśleć.
- Nic już... - powiedział cicho. - Poszedłem na balkon się... e... przewietrzyć.
- A to źle się czujesz?  - zainteresowała się szatynka i spojrzała mu w paczydła.
- Nie, nie... Wszystko w porządku. - wydukał zapatrzony w jej śliczne, piwne paczydełka.
- Gdzie Jessica i Harry? - zapytała nagle Meggi i rozejrzała się po pokoju.
- Ee... Pewnie w pokoju Hazzy. - odpowiedział Louis z szerokim uśmiechem.
- Ale tutaj sa ich ubrania! - zauważył Niall.
- To  m o j e  ubrania! - powiedział Zayn. - A co ty sobie wyobrażałeś, Nialler?
Louis zaśmiał się głośno, ale po chwili spoważniał.
- Zayn, poważnie, sprzątnij je w końcu!.. Leżą tutaj od... tygodnia?
- Nie, to są tylko te dzisiejsze, które przymierzał przed przyjściem Ho... Dziewczyn. - wyjaśnił Liam i puścił Holly paczydełko.
- Oo... słodko - powiedziała Mia.
- Dobra, to co robimy? - zapytał Louis.
- Głodny jestem. - oznajmił Horan i skierował się ku lodówce.
- Ty jak zawsze myślisz tylko o jedzeniu - skrytykował go Liam.
Harry i Jess właśnie zeszli na dół, trzymając się za ręce i usmiechając słodko do siebie.
- Co się tam działo? -spytał przyjaciela Zayn.
- No wiesz... takie tam pogawędki - śmiał sie Hazza.
- Zamówmy pizzę! - krzyknął Louis.
- Jestem za! - zawołał z kuchni Niall. - Zamówcie pepperoni!
- Nie! Hawajską! - zadecydował Harry. - Ja pepperoni nie ruszę a tobie obojętnie, co wsadzasz do gęby! - zwrócił się do blondyna.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- A może zapytamy dziewczyn? - zaproponował Zayn.
- Mi obojętnie.. - powiedziała Jessica zapatrzona w Hazzę.
- Mi też. - dodały równocześnie Mia, Meggie i Holly.
- Wiedziałem, że tak będzie - mruknął Maliczek.
- No to mówię, że hawajską!
- Dobra, niech będzie. - zgodził się Lou. - Ale w sumie zamawiam sześć. Cztery dla nas i dwie dla Nialla.
Tomlinson poszedł na górę zadzwonić do pizzeri. Tuż za nim poszła Meggi. Jessica zobaczyła na zegarku, że jest już 18. A o 19 powinny wrócić do domu.
- Mamy jeszcze godzinę. - poinformowała pozostałe ruda.
Liam włączył telewizor i ustwił kanał Disney Channel. Leciał właśnie Camp Rock i Niall, kiedy zobaczył Demi Lovato pisnął jak dziewczyna i zaczął śpiewać razem z nią.
- No błagam... - westchnął Zayn i przełączył kanał, pomimo błagań Horan'a aby zaczekał chociaż do końca posenki. Na innym kanale leciał właśnie koncert Justina Biebera.
- To ja chyba wrócę... - powiedział Zayn.
- Nie! Zostaw! - krzyknął blondyn.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Słodki jesteś. - powiedziała Holly do Niallera.
- Wieem. - odpowiedział z szerokim uśmiechem.
Zayn spojrzał na chłopaka morderczym wzrokiem, a gdy blondyn zobaczył jego minę, zaczął głośno się śmiać.
- Z czego się śmiejesz, Horan? - zapytał wkurzony Malik.
- Z ciebie, kocie. - odparł Harry.
Gdy chłopcy gadali mędzy sobą, Mia i Liam odeszli na bok. Ubrali się i wyszli na spacer.
- Hmm..., ładnie dziś wyglądasz - zaczął niepewnie mówic chłopak.
- Dziękuje- odparła dziewczyna i usmiechając sie do niego spojrzała mu w oczy.
Wtedy po raz pierwszy poczuła, jak bradzo zależy jej na Liam'ie...
Po chwili zatrzymali się, a chłopak złapał ją za ręce i zbliżył się do niej. Pochylił się lekko i...
- Uu... - usłyszali za sobą głos Harry'ego.
- Hazza! - wrzasnął Payne i odwrócił się do niego. - Czy zawsze musisz mnie sledzić?!
- Nie no... po prostu tak lubię. - uśmiechnął się Loczek.
No i srutututu wszyscy wrócili do domu.
* * *
- Ty patafianie! Oddaj mi moje ciastko - krzyczał Nialler, goniąc Lou.
- Haha, jest moje! - odezwał sie Tomlinson.
Nagle zadzwonił dzwonek do dzrzwi.
- Kto to? - wrzeszczał mulat, ale nikt nie odpowiedział.
- E... Dzień dobry. Ja z pizzą.
- A tak, prosze wejść .. - i otworzył drzwi. - To ile płacę?
- O fuck! To znaczy... przepraszam... ale czy Ty jesteś Zayn z One Direction ? - dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- Tak... ale proszę, nie wrzeszcz!  - westchnął mulat.
- Tak, tak... Już przepraszam, a płacisz .. - odchrząknęła. - Płaci Pan 20 funtów.
-Proooszę .. - odparł Malik i wręczył dziewczynie pieniądze .Widząc, że ona nadal stoi w drzwiach, spojrzał na nią i zapytał trochę bardzo chamsko: Co chcesz?
- Y.. No, nie. Znaczy, tak! Czy mogłabym autograf? Proooszę, bardzo pana proszę.
-Okay, ale przestań mówić do mnie pan, zgoda?
- Oczywiście.. - odparła ze śmiechem. - To może yym .. tutaj . - wskazała na czapkę, którą właśnie zdjęła z  G Ł O W Y  .
- Jasne .. tylko poczekaj chwilkę, ok?  Muszę iść po jakiś marker albo whatever. - i zniknął gdzieś w domu.
- Niall ! Idź no po pizze, bo ta biedna dziewczyna tam stoi saama - usłyszała.
- O mój Boże! Nialler też tu jest?! To pewnie dla niego te pizze.. och , jaki on słodki... Ciekawe czy reszta też tutaj jest... ja jebię, zwariuję! Będę miała od  Zayn'a A U T O G R A F! No przecież tutaj zaraz padnę na zawał... kurwa, umieram chyba... - monologowała w myślach i pewnie myślałaby tak dalej, gdyby ktoś jej nie przerwał. A mianowicie sam Niall Horan. Dziewczyna zrobiła wielkie paczydła i.. zemdlała . Usłyszała tylko jak ktoś woła "eej, ona chyba umarła, bo się nie rusza!".
Gdy otworzyła oczy widziała nad soba dużo pochylonych osób. Rozbudziła się do końca i rozejrzała.
- O kurwa! - wyszeptała.
- Nie bluźnij, dziecko... - mruknęła pod nosem szatynka, w ogóle nie zainteresowana sytuacją. Siedziała na kanapie i obżerała się popcornem. Niall spojrzał w jej stronę i natyczmiast rzucił się na Jefferson.
- Nie jedz mojego skarba, ty wredna istoto nie z tej planety! - krzyknął i chciał wyrwać dziewczynie miskę, ale poślizgnął się na dywanie i zaliczył piękna glebę. Holly wybuchła śmiechem i zakrztusiła się kukurydzą.
-hahahhaha tym razem nie jaa . Piona chłopie jesteś tak samo udany jak i ja.
- Ejj. Ona tu umiera, a wy się bijecie o popcorn! - upomniał ich Harry, który wciąż kucał przy dziewczynie od pizzy i patrzył na nia z troską.
- Taa... Umiera. - parsknęła szatynka.
- Już wszystko okay. - powiedziała "umierająca".
- Jak masz na imię? - zapytała Meggie.
- Cleo Lolith. - odparła dziewczyna  i wstała z podłogi. - Co ja tu robię?..
- Noo... Zemdlałaś i Louis cię tu przyniósł, żeby coś z tobą zrobić i takie tam. - wyjaśnił Harry.
- Co z nią zrobić?.. - zapytała ze śmiechem Loczkowata. - Bo będę zazdrosna...
- Oo... to znaczy że wy.. ten tego... No... - zapytał bardzo mądrze Styles i wyszczerzył się do Louisa. - No nie wiem jak to powiedzieć. - Pan Marchewka zaśmiał się w odpowiedzi, ale nie zaprzeczył.
- Dobra, już chyba pójdę... - powiedziała Cleo. W ogóle nie wydawała się zawstydzona, ani nic z tych rzeczy.
- Zaraz! Chciałaś chyba autograf... - przypomniał sobie Zayn.
- Y... Nie trzeba. - Lolith ruszyła do drzwi, ale powstrzymał ja Niall.
- Stop! Może jesteś głodna?.. - zapytał.
- Ty tylko o jedzeniu... - zaśmiała się Jessica.
- No ale no y... - wytłumaczył Horan. - No ale przecież mamy pizzę!
- O właśnie, głodny jestem. - zawołał Liam. - Dobra, jaką chcesz pizzę, Mia?
- Obojętnie... - odpowiedziała dziewczyna, zaskoczona takim pytaniem Liama.
W końcu siedem osób usadowiło się na kanapie, a Harry, Jess i Cleo, z braku miejsca, usiedli na podłodze. Hazza cały czas zagadywał nową, na co Grant patrzyła z zazdrością. Teoretycznie nie można być zazdrosnym o kogoś, z kim się nie jest... ale właśnie, t e o r e t y c z n i e. Harold od pierwszego wejrzenia bardzo jej się spodobał i szczerze mówiąc, myślała, że z wzajemnością.
- Jess, co tak cicho siedzisz?.. - wyrwał ją z rozmyślań chłopak, który był ich powodem.Serce zabiło jej mocniej, ale uspokoiła je w miare szybko.
- Tak jakoś... - wyjąkała dziewczyna i uśmiechnęła się. Spojrzała w zielone oczy bruneta i pomyślała, że może jednak miała rację. Siedzieli tak przez chwilę w milczeniu, zajęci paczeniem sobie w paczydła. Cleo, jakby zazdrosna, szarpnęła Hazzę za rękaw, jednak nie zareagował.
- Harry... - zaczęła i chłopak w końcu odwrócił się w jej stronę.
- Tak?..
- Y... - zająkała się. - Chciałam wam podziękować za... pomoc.
- Nie ma sprawy, Cleo. - powiedział z lekko wymuszonym uśmiechem.
- Dobra, girls, czas się zbierać. - powiedziała Holly i wstała z miejsca.
- Już?... - zdziwiła się Mia.
- Noo... raczej.
Dziewczyny ruszyły do wyjścia, a razem z nimi Cleo.
-No to .. CZEŚĆ . -powiedziała Meggie i dała Louis'owi buziaka w policzek .. Jak można było się spodziewać wszyscy zrobili 'uuuuu' i zaczęli się głupio uśmiechać. Dziewczyny Mia, Jess poszły za jej przykładem i zrobiły to samo , tylko że tym razem chłopcy osłupieli  i już żaden nie wydał z siebie żadnego dzikiego odgłosu .. słychać było tylko jak Niall przeżuwa kanapkę . Zayn stał smutny i był bardzo przybity. Miał ochotę się rozpłakać, jednak ślepa idiotka Holly tego nie zauważyła.
-Miło było was poznać . - odezwała się Cleo i uśmiechnęła się szeroko .  - To ja już będę lecieć ..
Niall jakby nigdy nic obudził się z zafascynowania kanapką i zapytał "Umówisz się ze mną?.." Dziewczyna patrzyła na niego jak na ducha , ale po chwili odpowiedziała "oczywiście, to ja ci może dam swój numer ...". Zapisała mu go w telefonie i wyszła z domu za dziewczynami.
- Co ty, kurwa, wyrabiasz?! - zawołał Zayn, zamykając drzwi.
Nialler przeżuwał kanapkę i w końcu z pełną buzią powiedział:
- O co ci chodzi, kocie?..
- Umówiłeś się z dziewczyną od pizzy!
- No i..? - Nialler wciąż był bardziej przejęty od której strony wziąć gryza, niż rozmową z
 przyjacielem.








_______________
*tak, Olu to Twój tekst,żeby nie byłoo...




i ojeej już prawie 2 tyś. no po prostu Was za to kochamy <3
Tak miło się czyta każdy komentarz i ogólnie +10 to samooceny , dziękujemy za to .. że w ogóle ktoś czyta to 'coś' .. no to do napisania..
-Gosia/

9 komentarzy:

  1. Rozdział genialny, czekam na kolejny. Narkomanka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. nie spodziewałam sie tak dobrego rozdziału ,bardzo mi sie podoba  <3 @Karolinkaaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  3. MEGA ! <3 Biedny Zayn, zakochał się, a tu taka przykrość. :< Akcja z laską od pizzy, the best! <3
    czekam na nn. : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah, dlaczego Nialler sie z nia umowil ? Bo jest dziewczyna od pizzy ! hahah xd Rada na przyszlosc ? Zostac dostawczynia pizzy w Irlandii lub Londynie, hahahhahah xd O ja nie mogie, biedy Zayniak :( No, ale coz, life is brutal xd Hahah, Lou & Meggie, Hazza & Jess ( swoja droga, to smieszne bylo, ze raz jedna byla zazdrosna, a drugi raz druga hahah xd ) no i jeszcze Liam & Mia <3 Uhuhu xd Czekam na neeeeexta ! xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę późno czytam, przepraszam, ale nie miałam czasu. Obiecuję, że będę nadrabiać szybciutko. :) Czyli w weekedndy.
    Rozdział? Cudowny, tak jak poprzedni..
    Dalej nie wiem z kim będzie Cleo, bo Niall sie z nią umówił, ale Hazza też był zainteresowany, tylko Jess jest zazdrosna. XD
    No taki Zayn.. wgl. to takie pokręcone, bo dużo bohaterów, ale powoli ogarniam! Szkoda Zayna, ciekawe co będzie dalej.. Jak one wyjadą i co będzie z Holly i z jej chłopakiem, kurde, jestem strasznie ciekawe, dawaj następny! :D
    Ola. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ;D.
    Tylko nie ogarniam, czemu Zayn tak naskoczył, że przecież to dziewczyna od pizzy xd. no ale spoko :). czekam na nn.
    @Fans_JB_1D

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo super! szybko następny xD

    OdpowiedzUsuń
  8. super, super! :D jak można olać Zayn'a dla jakiegoś chłopaka? Zayn'a Malika, noo! :<
    + chyba zostanę dostawczynią pizzy, serio! aż dwóch chłopaków ją chce.... i to jeszcze jakich chłopaków! ;D
    świetnie jest i proszę szybko o następny! <3

    ++ zapraszam do mnie na 13. lovejoylaughter.blogspot.com
    <3

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW Naill spotkał ta jedyną xd :D :D :D SUPER piszesz czasem są tak śmieszne teksty że spadam z krzesła :D :D :D

    OdpowiedzUsuń